sobota, 25 grudnia 2010

Święta

Mało ambitny tytuł, ale jako że są właśnie Święta to można go określić, jako 'poprawny politycznie'. Minęły dwa miesiące? Tak i znów dużo się zmieniło, ale w sumie to zmienia się z dnia na dzień jak w kalejdoskopie. Odpoczywam w domu - pierwszy raz od dawna zakosztowałam tak dużej dawki bezczynności, że zaczynam wariować. Tak więc postanowiłam zabrać się za termodynamikę.
Nie wiem co przyniesie jutro, nie wiem czy w lutym nie skończy się moja przygoda z politechniką, nie wiem czy nie wyjadę, nie wiem czy nie pójdę do jakiejś mało ambitnej pracy. Chociaż w tym wypadku każda wydaje się ambitna.
Szalone tempo, jeszcze nie dawno był Wrzesień, teraz już kończy się rok. Nie potrafię złapać tego czasu, jakoś przelatuje mi między palcami zostawiając tylko ślady na dłoniach - i to niezbyt wyraźnie.
Trzeba zacząć ogarniać.